Lato nadchodzi wielkimi krokami, na dworze ciepło, gorąco wręcz, futerka podrosły na tyle, że można je już "wietrzyć" :-)

Oczywiście na wybiegu strzeżonym! Straż Przyboczna :-)

O, takie już jesteśmy duże :)

i słodkie!

i proszę, jak oni nas traktują?!

nadal pilnuje nas ciocia Pinia :-)

Obgryzamy mamę

ciociu, mama się na mnie szczerzy! :P

:D

no takie jesteśmy wieeeelkie!

uśmiech voila!:D

nasz nowy nabytek, zabawka "edukacyjna"

jakby goldena trzeba było uczyć, jak się dostać do jedzenia, phi, banał :D

na deser objedliśmy pańcię! :)

kolejna fantastyczna rzecz, która się nam przytrafia latem i bardzo na nią czekamy...

...CZEREŚNIE! :D

a teraz trochę humoru - po tylu dniach bisko 40 stopniowego upału, pańcie zabrały nas nad wodę w dzień gorącego lataaaa...

przejechaliśmy ponad 200km, żeby kuperki moczyć w czystym jeziorze, wynajęliśmy "jacht" taki wiecie, dla piesków :D

...było 11 stopni, padało :P Dobrze, że woda była prawie 2 razy cieplejsza, niż powietrze :D

kolejny chłodniejszy dzień, 20 czerwca - nasz pierwszy start w zawodach Dogtrekkingu!

mimo deszczu i tego, że wyprzedził nas 10 letni owczarek niemiecki i pies na wózku - bawiliśmy się świetnie :D

i znów nastały upały (od lewej Kara, Pinia i Oda)

mimo spacerów bladym świtem... (Kara)

Oda

Oda

Pinia

mama z córką:od lewej Bafinka i Nevadka

rodzinny spacer: Nevada z córką Buffy leżą, Robin i jego syn Rico siedzą :)