GOLDEN RETRIEVERY...
…przytrafiły mi się gdzieś na wystawie w 1998r.
i od tej pory są dla mnie synonimem, kwintesencją psa.
Myśląc o psach – widzę JE…
…GOLDEN RETRIEVERY
Od tego czasu wciąż uczę się moich psów…
Mieszkam na przedmieściach Wrocławia, gdzie na polach można jeszcze spotkać bażanty, kuropatwy i sarny.
Moja hodowla jest niewielka. Bez keneli i klatek. Psy żyją z nami, nie obok nas. Są częścią mojej rodziny. Szanujemy je i kochamy. Wystawy stanowią niewielką część naszego życia, są sposobem spędzania wolnego czasu i sportową rywalizacją.
Jestem lekarzem weterynarii więc nic, co psie nie jest mi obce :-)